Generalnie nie należy popierać hakerów – ich działanie jest po prostu niemoralne. Jednak w przypadku odkrycia wieloletniej ściemy wciskanej przez zwolenników globalnego ocieplenia jest inaczej. To trochę tak, jak rozpracowanie terrorystów przez agencje bezpieczeństwa wewnętrznego.
Oto kilka cytatów z prywatnych maili wymienianych między sobą przez propagatorów tezy o globalnym ociepleniu oraz komentarzy do opublikowanych materiałów, które zamieszcza na swoim portalu Fronda.pl:
„Prawda jest taka, że w obecnej chwili nie możemy wytłumaczyć braku ocieplania – i to jest farsa, że nie możemy”
Amerykański dziennik „The Wall Street Journal” twierdzi, że na podstawie prowadzonej przez ponad dziesięć lat korespondencji między naukowcami z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych można dojść do wniosku, że teza o odpowiedzialności człowieka za globalne ocieplenie została po prostu wymyślona.
Phil Jones, dyrektor zespołu klimatycznego uczelni, przyznaje w jednym z e-maili, że właśnie wykonał „sztuczkę Mike’a” polegającą na manipulacji danymi z ostatnich 20 lat, tak by ukryć spadek temperatury.
W niektórych wiadomościach autorzy przyznają, że są sfrustrowani z powodu niemożności znalezienia twardych dowodów na twierdzenie, że to działalność człowieka powoduje ocieplanie klimatu.
W całej tej sprawie najciekawsze jest, co stanie się teraz. Niestety, np. w polskich mediach o odkryciach jest dość cicho. Trudno znaleźć informacje o tym na największych portalach. Skomentował to „The Wall Street Journal”, ale wcale nie jest powiedziane, że sprawa nie rozejdzie się po kościach.
Dla większości sensownie myślących ludzi od dawna było wiadomo, że nie ma żadnego globalnego ocieplenia (obecnie jesteśmy w fazie oziębienia klimatu), a wpływ człowieka na klimat jest znikomy – a nawet w ogóle nie udowodniony. Mimo takich informacji ukazujących się w licznych gazetach, politykom wszystkich krajów udaje się z powodzeniem wprowadzać najprzeróżniejsze drogie programy (najczęściej niekorzystne dla państw biedniejszych), które pomagają walczyć z kosmicznym zagrożeniem „globalnego ocieplenia”.
Ciekaw jestem ogromnie, jak zostanie potraktowane to „odkrycie”. Mam jednak (pewnie uzasadnioną) obawę, że fikcja nadal będzie podtrzymywana. Niestety, dzisiejszy świat stoi na głowie.
