Paweł Pomianek Paweł Pomianek
55
BLOG

NBA: Z Michałem Wolskim o Konferencji Wschodniej

Paweł Pomianek Paweł Pomianek Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Ostatnio dużo miejsca na moim blogu poświęcam koszykówce NBA. Tym razem chciałem dla urozmaicenia zaproponować rozmowę o tej tematyce, ze zdecydowanie większym ekspertem ode mnie Michałem Wolskim. Dziś krótka rozmowa o rywalizacji w Konferencji Wschodniej. W najbliższych dniach porozmawiamy również o tym, co dzieje się na Zachodzie.
 
– Największa tegoroczna niespodzianka na Wschodzie NBA, według Michała Wolskiego…
 
– Niespodzianka na plus to świetna postawa Atlanta Hawks i Philadelphia 76ers. W obu drużynach brakuje gwiazd z pierwszych stron gazet. Można rzec, że są to drużyny posiadające graczy przeciętnych. Ale okazało się, że liczy się zaangażowanie w grę. W Atlancie cichym liderem jest rozgrywający Mike Bibby (niegdyś gwiazda Sacramento Kings), który w drugim sezonie w tym zespole pomaga graczom dzięki swemu doświadczeniu. 43 zwycięstwa i 35 porażek (stan na 2 kwietnia 2009), to bardzo dobry bilans, jak na tej klasy zespół. Jak będzie w fazie play off? Atlanta trafi albo na Miami i w takiej sytuacji nie ma szans z drużyną Dwayne Wade’a. Choć rok temu gracze Hawks w pierwszej rundzie napsuli krwi Bostonowi, więc może jednak niespodzianka? Druga możliwość (chyba nawet bardziej prawdopodobna) to mecze z 76ers. I tu wszystko jest możliwe. Każda z tych drużyn może awansować do kolejnej rundy. Choć małe wskazanie na Hawks.
 
Philadelphia to drużyna pełna zawodników, którzy świetnie się zapowiadali, a niczego nie osiągnęli (m.in. Andre Miller, Elton Brandt). Do tego kilku młodych-gniewnych (Andre Iguodala czy Kareem Rush). Specyficzne połączenie. Grają zdecydowanie powyżej oczekiwań.
 
Rozczarowanie na minus to postawa Toronto Raptors. Grają fatalnie. I nie ratuje tego doskonały kataloński rozgrywający Calderon (5 miejsce wśród najlepiej podających w lidze, średnia 8,8 asysty na mecz). Chris Bosh wygląda na zmęczonego pobytem w Kanadzie (czyżby już w lecie transfer do New York Knicks?). Nic się nie klei w tej drużynie. A szkoda, bo Toronto w dobrej formie wyśmienicie się ogląda.
 
– Wygląda na to, że Cleveland zakończy sezon z najlepszym bilansem w całej lidze. Czy uważasz, że Kawalerzyści będą w stanie powtórzyć zeszłoroczny sukces Bostonu i sięgnąć po tytuł mistrza NBA? Która z drużyn ze Wschodu mogłaby sprawić najwięcej problemów LeBronowi i spółce w drodze do finału Ligi?
 
– Cavs idą na rekord ligi w tym sezonie (obecny bilans 61:13). Chcą mieć przewagę własnego boiska na każdym etapie playoffs. Są w stanie dojść do finału ligi. I życzę im tego. Grają doskonale. LeBron James dorósł, gra odważnie (jak zawsze), ale nauczył się tego, co miał Michael Jordan. Umie przesądzić o wyniku meczu, gdy drużynie nie idzie. Oglądałem ostatnio mecz Cleveland z Dallas. Chłopaki z Teksasu rozjeżdżali Cavs już 13 punktami i wtedy LeBron włączył szósty bieg. Nie siedział mu rzut, więc zaczął szukać partnerów. Skończyło się to 8 asystami w pierwszej połowie (12 w całym meczu) i prowadzeniem dla zespołu ze Wschodu. W trzeciej kwarcie zaczął trafiać rzuty (w tym niesamowite trójki). Cały mecz skończył się zwycięstwem Kawalerzystów ponad 25 punktami, a sam LeBron w czwartej kwarcie siedział uśmiechnięty na ławce, bo już nie musiał grać. W zespole jest niesamowity power. Zastanawiam się czy nie jest to zasługa młodego trenera Mike’a Browna, który potrafił pogodzić zachcianki megagwiazdy i dobro zespołu. Zresztą Brown jest moim kandydatem do tytułu trenera roku. W tym sezonie Cavs mają najlepszy bilans w historii klubu. To o czymś świadczy. Gracze z Cleveland zaczęli też dobrze grać w obronie, co jest niezbędne do sukcesu w play off. Kto może im zagrozić na Wschodzie? Boston. I Orlando, które gra niesamowicie i jest jednym z kandydatów do gry w finale konferencji. Choć zespól z Florydy może się wypalić wcześniej. Może też zgubić go brak doświadczenia. W końcu nie od dziś powtarza się, że play off to czas weteranów.
 
– Niespodzianką jest nienajlepsza postawa Boston Celtics. Czy dajesz szansę Bostończykom na obronę tytułu sprzed roku?
 
– Każda drużyna przechodzi kryzys. Nawet najlepsza (vide lutowe problemy FC Barcelony w piłce nożnej). Celtowie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Choć problemem w tym zespole może być fakt, że Kevin Garnett ma już swój wymarzony pierścień, a bez ciężkiej pracy jaką wykonuje ten gracz (zbiórki, bloki, obrona) nie jest możliwy sukces. Boston stać na finał konferencji, ale równie dobrze mogą się potknąć w pierwszej rundzie (trafią prawdopodobnie na Detroit, a ten zespół też ma coś do udowodnienia). Tytułu jednak nie obronią. Finał NBA będzie starciem Lakersów z Cleveland. 
 
– Niezwykle interesującą kwestią jest znakomita gra Orlando Magic. Wydawało się, że zajmą drugie miejsce na Wschodzie. Teraz jednak po porażce z Toronto znów spadli na trzecie. Czy to nie jest czasem tak, że oni po prostu wolą zagrać z Filadelfią lub Miami, niż z Detroit, z którym przegrali w tym sezonie wszystkie cztery spotkania? I stąd ta sensacyjna porażka?
 
– Problemem Magic jest brak doświadczenia. Grają piękną koszykówkę. Dwight Howard jest obecnie najlepszym centrem ligi. Ale z drugiej strony zbyt wiele obowiązków spoczywa w rękach tego młodego gracza. Przypomina się casus Phoenix Suns, drużyny grającej efektownie, mającej wyśmienite mecze, jednak nie potrafiącej od kilkunastu lat dotrzeć do finałów. I tak może być w przypadku Orlando. Świetny team, ale przydałoby się trochę doświadczenia i koszykarskiego wyrafinowania. Może w przyszłym sezonie Shaq zechce zakończyć karierę na Florydzie? Byłyby dwie wieże pod koszem (śmiech). Magic ma potencjał, jednak ich zalety, czyli szybkość, efektowność i gra ofensywna mogą nie wystarczyć do sięgnięcia po najwyższe laury w tym sezonie. Wręcz przeciwnie – wymienione przeze mnie zalety mogą okazać się gwoździem do trumny w playoffs.
 
– Mówi się o ogromnych postępach naszego jedynaka Marcina Gortata. Jak sądzisz, czy Marcin byłby już gotowy zostać pierwszym centrem, któregoś ze słabszych zespołów NBA, np. Sacramento Kings czy LA Clippers?
 
– Bardzo szanuję Gortata za jego osiągnięcia. W przeciwieństwie do swych polskich poprzedników w NBA jest tytanem pracy. I wszyscy to powtarzają. Zarówno grające z nim gwiazdy (Dwight Howard), jak i trener. On po prostu robi to, co powinien robić każdy sporowiec. Nieustannie pracuje nad sobą. Techniką rzutów, grą w obronie, dostosowaniem do wymogów taktycznych. Wynika to też z tego, że Marcin nie jest czystej wody talentem. Jego umiejętności i postawa to wynik ciężkiej pracy. Sugerowałbym Marcinowi zostanie w Orlando przynajmniej jeszcze na jeden sezon. Ogra się w dobrym teamie, będzie grał w meczach o wysoką stawkę. To bezcenne doświadczenie dla zawodnika. Jeżeli pokarze się dobrze w fazie play off (np.: zbiórki, bloki), dostanie więcej minut na grę w przyszłym sezonie. Oczywiście jest jeszcze jedna kwestia. Czy Magic przedłużą z nim kontrakt. Jeśli nie, powinien poszukać szczęścia w słabszym zespole. Tam znów pracować, powoli wyrabiać sobie markę. I grać. Przede wszystkim grać.
 
– Niespodzianką są duże postępy w tym Miami. Jak daleko ta drużyna może zajść w tegorocznych rozgrywkach?
 
– Heat w końcu się odrodzili. Nadal ten zespół to przede wszystkim Dwayne Wade. Tylko, że teraz inni gracze chcą się pokazać. Nie do końca sprawdza się Jermaine O’Neil, ale w playoffs wszystko jest możliwe. W końcu, jak już wspomniałem, to czas weteranów. Nie przekreślałbym Miami. W końcu to mistrz sprzed kilku lat. Heat w pierwszej rundzie spotka się z Orlando. Może być ciekawie.
 
– Duży zawód spotyka natomiast kibiców Detroit. Drużyna musi twardo walczyć o siódme miejsce i ma ujemny bilans spotkań. A przecież jeszcze w zeszłym roku Pistons byli drugą siłą na Wschodzie. Mówi się jednak, że to bardzo niewygodny przeciwnik na playoffs. Jak oceniasz ich szanse w pojedynkach z Cleveland, Boston lub Orlando?
 
– W zeszłym roku Detroit doszło do finału konferencji. Ale w tym roku są słabsi. Iverson, który miał być powiewem świeżości w drużynie, zawodzi. Zresztą ja zawsze uważałem, że ten gracz jest zdecydowanie przeceniany, gra moim zdaniem zbyt indywidualnie, często ze szkodą dla drużyny. Brak Billupsa, świetnie pasującego do systemu gry Tłoków jest widoczny. Pistons ma szanse meczach z Orlando, jednak Celtów czy Kawalerzystów w tym roku nie pokonają. Oczywiście chodzi mi o wygranie serii, bo pojedyncze mecze gracze z Detroit są w stanie rozstrzygnąć na swoją korzyść.
 
– Tytuł MVP zostanie w tym roku chyba jednak na Wschodzie. Michale, LeBron czy Wade?
 
– LeBron. Statystyki ma nieco słabsze niż w zeszłym sezonie, ale jego zespół dominuje. A to również jest brane pod uwagę przy wyborze MVP. Prosty przykład – Kobe Bryant nie dostał nagrody najlepszego gracza w sezonach gdy miał średnie przekraczające 30 punktów na mecz, tylko w momencie, gdy jego drużyna, jak walec rozjeżdżała swych przeciwników. Król James dorósł. Lepiej broni, ma wiele asyst, zdobywa decydujące punkty. Swą grą motywuje partnerów z drużyny do wzmożonego wysiłku. Na tym polega bycie MVP. Swoją grą powodujesz, że koledzy z drużyny wspinają się na wyżyny. Jesteś liderem. Szefem. Tworzysz magię koszykówki. LeBron jest świadomy swej wartości, ale rozumie, że bez dobrze grających kolegów nie włoży na palec mistrzowskiego pierścienia. Doszedł do tego dość szybko zważywszy jego wiek. Bryantowi zajęło to prawie 9 lat… Trzymam kciuki za LeBrona. Aż chce się krzyknąć to, co po każdej udanej akcji wyrzucają ze swych gardeł kibice w Cleveland: „MVP! MVP!”

 

Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej. W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości